ETAPY SERWISU NART I SNOWBOARDÓW
Proces serwisu zaczynamy od oględzin i określenia stanu zużycia sprzętu. W przypadku nowych klientów przeprowadzany jest także krótki wywiad m.in. o ostatniej wizycie w serwisie maszynowym, umiejętnościach jazdy, oczekiwaniach klienta w stosunku do naszej usługi. Następnie proponowany jest zakres serwisu, podanie ceny i termin odbioru sprzętu.
W dużej części przypadków w pierwszej kolejności niezbędne jest zrobienie tzw. „bazy”. Na tym etapie uzupełniane są ubytki w ślizgu, następnie na specjalnej maszynie wyrównywana zostaje jego powierzchnia oraz krawędzie od spodniej płaszczyzny. Etap wyprowadzenia „bazy” kończy się naniesieniem struktury (specjalnych nacięć odprowadzających wodę) na powierzchnię ślizgu.
Następnie przechodzimy do obróbki ręcznej sprzętu.
Zaczynamy ją od wstępnego, roboczego nasączenia ślizgu specjalnym smarem, tak aby narzędzia do obróbki krawędzi nie ślizgały się po suchym ślizgu.
Po tym zabiegu możemy przejść do podwieszania (podcinania) krawędzi od spodu za pomocą tzw. prawidła. Proces ten likwiduje zjawisko podcinania jeźdźca przez narty, który jest niepożądany. Dzięki zastosowaniu odpowiednich kątów podcięcia, można w prosty sposób zmieniać szybkość inicjacji skrętu, zachowania nart oraz ich trzymania w wirażu. Sprzęt o różnym przeznaczeniu (SL, GS, SG, DH, freeride) i dla różnych zawodników podwiesza się w różny sposób. Standardowo jednak dla większości narciarzy także zawodników – amatorów podwieszenie krawędzi o 0,5 stopnia wzdłuż całej krawędzi i czasami na dziobach o 0,75 stopnia jest optymalnym rozwiązaniem.
Następny etap to obróbka krawędzi od strony bocznej, gdzie dochodzi do właściwego ich ostrzenia.
Przed tym zabiegiem jednak niezbędne jest usuniecie materiału znad krawędzi tak aby pilniki obrabiały samą stal a nie ślizgały się po materiale konstrukcyjnym. Do tego celu używa się tzw. pazura.
Jeżeli krawędzie posiadają zadry spowodowane najechaniem na twardy przedmiot np. kamień, przed ostrzeniem trzeba takie miejsca zmiękczyć specjalnym kamieniem.
Kiedy krawędzie są odsłonięte, zmiękczone, wolne od rdzy, przechodzimy do ostrzenia bocznego za pomocą specjalnych „kątowników”. Ustalają one pod wybranym katem powierzchnię roboczą pod mocowane do nich pilniki o różnej gradacji. Standardowy kąt ostrzenia bocznego krawędzi nart w naszym serwisie to 88 stopni lub inaczej -2, jednak dla bardziej ambitnych narciarzy sprzęt obrabiamy na 87 lub 86 stopni. Trzeba wiedzieć, że kąty ostrzejsze będą lepiej trzymały na twardym stoku, jednak narty będą trudniejsze w prowadzeniu a krawędź szybciej ulegną stępieniu.
Kolejny etap to finalne wygładzenie krawędzi pilnikami diamentowymi także o różnej ziarnistości. Usuwany jest wtedy tzw. drut, krawędzie stają się gładkie, perfekcyjnie trzymają na lodzie i zdecydowanie trudniej się tępią. W tym momencie kończy się zasadnicza obróbka krawędzi.
Teraz przechodzimy do smarowania ślizgów.
Zaczynamy od usunięcia starych smarów za pomocą szczotek miedzianych i specjalnych zmywaczy.
Następnie żelazkiem na gorąco nakładany i rozprowadzany jest smar bazowy, który bardzo dobrze penetruje i wsiąka w głąb ślizgu.
W zależności od aktualnego rodzaju i temperatury pokrywy śnieżnej, stosujemy różne smary bazowe.
Następnie nadmiar smaru usuwa się cykliną.
Po dokładnym cyklinowaniu odsłaniamy strukturę ślizgu specjalnymi szczotkami.
Dla potrzeb narciarstwa rekreacyjnego na tym etapie można zakończyć proces smarowania sprzętu. Dla osób startujących w zawodach warto pójść dalej i zastosować specjalne smary wysoko i 100% fluorowe powodujące najlepszy poślizg tym samym lepsze wyniki na mecie.