Odpowiednio przygotowany zimowy sprzęt sportowy jest jednym z podstawowych warunków bezpieczeństwa i komfortu jazdy, postępów w nauce i doskonalenia techniki. Odnosi się to do wszystkich narciarzy i snowboardzistów, niezależnie od ich poziomu zaawansowania.

 

To, że narty i deski snowboardowe trzeba serwisować, wie już obecnie większość miłośników sportów zimowych. Pytanie brzmi – co jest istotnego w takim serwisie i jak to się przekłada na zachowanie nart na śniegu? Czy każdy serwis narciarski przygotuje nam sprzęt tak, aby zachowywał się on poprawnie w różnych warunkach jakie mogą nas spotkać na trasie? Niestety nie ma na to gwarancji. Wielu serwisantów nawet nie jeździ na nartach, a więc nie mogą przetestować jakości swojej pracy na stoku. Mimo, iż rozwój i perfekcja maszyn serwisowych jest obecnie na bardzo wysokim poziomie, podstawowym czynnikiem gwarantującym wysoką wartość serwisu jest nadal czynnik ludzki.

Skiperakcja Precyzyjny Serwis Narciarski Lublin – swoją działalność, zaczynała w 2010 roku pod hasłem „Profesjonalny ręczny serwis narciarsko-snowboardowy”. Wszystkie prace przy nartach i deskach wykonywaliśmy narzędziami ręcznymi. Dzięki temu mogliśmy w tamtych latach wyróżnić się wizerunkową jakością nad maszynową konkurencją. Wtedy byliśmy przekonani, że jakość była wysoka. Jednak szukaliśmy rozwiązań podnoszących ją i zarazem ułatwiających tytaniczne ręczne ostrzenie. Na początku nie byliśmy jednak niezależni, ponieważ nie posiadaliśmy maszyny do wyrównywania (planowania) ślizgów. A taka maszyna jest niezbędna przy prawidłowym serwisie nart i snowboardów. Podzlecaliśmy więc wykonanie tego etapu. Z czasem odkryliśmy jednak, że prawidłowe wykonanie „bazy” jest kluczowe dla powodzenia dalszego procesu serwisowego. Rosnąca ilość zadowolonych klientów dała nam przekonanie o potrzebie zainwestowania we własne maszyny, aby mieć pewność jakości świadczonych przez nas usług. Od tamtej pory stale modernizowaliśmy nasze zaplecze maszynowe. Obecnie jesteśmy jednym z najbardziej zaawansowanych technicznie serwisów w Polsce. Dysponujemy bezkompromisowym ciągiem technologicznym do obróbki ślizgów w skład którego wchodzą:

Stacjonarna szlifierka manulna Wintersteiger Micro SB2

posiadająca moduł do wstępnego szlifowania taśmami ściernymi o szerokości 350mm wraz z posuwem.

Miękką ściernicę kamienną o szerokości 150mm przeznaczoną do wykańczających prac przy ślizgu.

Robot szlifierski Wintersteiger Discovery SF
o którym więcej tutaj

Co dzięki tym maszynom otrzymujemy? Czemu są one tak istotne? Narty z precyzyjnie wyrównanymi ślizgami (ani wklęsłymi ani wypukłymi) oraz naciętą odpowiednio strukturą, lekko i pewnie się prowadzą, są skrętne i posiadają dobry poślizg. Drugi, ważniejszy aspekt obróbki nart od spodniej strony – to konieczność precyzyjnego wyrównania krawędzi, na co większość serwisów już nie zwraca uwagi. Ma to ogromny wpływ na skrętność nart i trzymanie krawędzi na twardym śniegu.

Precyzyjne wyrównanie dolnych krawędzi w wielu przypadkach jest procesem bardzo czasochłonnym. Dlaczego tak się dzieje? Bo wiele serwisów niszczy od spodniej strony krawędzie nart i desek podczas tzw. tuningu nazywanego także podcięciem lub podwieszeniem. Tuning to delikatne, skośne podniesienie tych krawędzi na niewielki kąt – od 0,25 do 1,5 st przeważnie wraz z ich wygładzeniem. Wykonany prawidłowo gwarantuje dużo lepsze – mniej agresywne, komfortowe i płynne zachowanie nart na stoku. Problem polega na tym, że wiele serwisów dysponuje maszynami do tuningu krawędzi dolnych, które są mało precyzyjne, rozregulowane lub krawędzie przed obróbką nie są odpowiednio wyrównane. Żeby po takim niefachowym potraktowaniu sprzętu przywrócić krawędziom ich odpowiednią geometrię, trzeba poświęcić im wiele pracy i uwagi. W takich przypadkach musimy zeszlifować dużą część grubości ślizgu. Niestety czasem taka operacja nie jest fizycznie możliwa do wykonania, bo np. podcięcie w niektórych pofalowanych odcinkach krawędzi jest wyższe od grubości ślizgu. Problemów jest więcej. Chcąc uniknąć takich sytuacji, musimy od początku serwisować sprzęt w jednym sprawdzonym miejscu.

Nasza firma od początku działalności szukała rozwiązań, które poprawią jakość dolnego tuningu krawędzi. Zwykle używaliśmy do tego prawidła ręcznego z pilnikiem. Później dogładzaliśmy krawędzie pilnikiem diamentowym. Rozwiązanie niby dobre, ale okazało się prymitywne i w sumie mało precyzyjne. Żeby tą metodą uzyskać naprawdę perfekcyjnie równe i gładki krawędzie, udawało nam się dziennie przygotować tylko maksymalnie trzy pary nart. Dla nas, jak i dla klienta byłoby to nieopłacalne. Z pomocą przychodzą najnowsze dostępne na rynku maszyny, które za pomocą specyficznych dysków ceramicznych są w stanie dokładniej od pilników obrobić podwieszaną krawędź. Im jest równiejsza, dokładniej spolerowana z zachowaniem stałego kąta na dłuższym odcinku, tym lepiej trzyma i dłużej pozostaje ostra. Dlatego już od zeszłego roku pracujemy, naszym zdaniem, na najlepszym na rynku zestawieniu dwóch techologii szlifowania – wstępnym i polerującym. Pierwszy wykonywany na maszynie Wintersteiger Discovery dzięki technoligii Cermic Disc Finish nadającej krawędziom perfekcyjną geometrię. Drugi, finalny etap na polerce TP25 -R45 TUNING PRO firmy R.off.B. dzięki której dopieszczamy krawędzie na dziobach i piętkach oraz dogładzamy je na całej długości na lustrzany połysk.

Oczywiście klasyczne prawidło z pilnikiem nie poszło całkiem w odstawkę. Nadal w wielu przypadkach będzie nieodzowne: przy tuningu ze zmiennymi kątami, przy poprawkach niedociągnięć obróbki krawędzi na dziobach i piętkach w nowych nartach czy snowboardach itp.

Naturalnie, aby krawędzie w naszym sprzęcie były w pełni optymalnie przygotowane do jazdy, musimy je również naostrzyć i wypolerować od strony bocznej. W tym przypadku sprawa jest dużo prostsza niż ma to miejsce przy krawędzi dolnej – łatwiej jest to dobrze zrobić. Dlatego od momentu pojawienia się pierwszych maszyn serwisowych, ostrzących kanty dyskami ceramicznymi, jest to do tej pory najefektywniejsza metoda ostrzenia i zarazem polerowania krawędzi bocznych. Musimy jednak zaznaczyć, aby obróbkę krawędzi bocznych dało się wykonać prawidłowo, należy usunąć z nich tworzywo sztuczne (tzw. ABS). Niestety nieliczne serwisy wykonują tą bardzo istotną czynność – jest to po prostu pracochłonne.

W tym miejscu musimy pochwalić się także naszym nabytkiem zakupionym w sezonie 17/18 – maszyną firmy Snow Glide Tools. Jest to francuski producent znakomitej jakości ręcznych maszyn do szlifowania krawędzi w nartach i deskach snowboardowych. Jego narzędzia to ścisła czołówka alpejskiego Pucharu Świata. Używane przez wiele klubów, teamów narciarskich oraz serwismenów takich zawodników jak:

  • Ted Ligety
  • Bode Miller
  • Andrew Weibrecht
  • Mikalea Shiffrin
  • Lindsey Vonn
  • Julia Mancuso
  • Laura Gut
  • Maria Hoefl-Riesch
  • Tina Maze
  • Henrik Kristoffersen

Zaopatrzyliśmy się we flagowy model – AF.1. Maszynka umożliwia obróbkę bocznej jak i dolnej krawędzi nart z regulacją kąta co 0,1 st. Dzięki swojej genialnej i zarazem prostej konstrukcji możliwe jest bardzo precyzyjne utrzymanie kąta ostrzenia, stałą siłę docisku dysku ceramicznego do krawędzi, minimalny ubytek materiału oraz polerowanie krawędzi na tzw. lustrzany połysk. Fakt, iż jest to maszyna ręczna, umożliwia obróbkę newralgicznych odcinków krawędzi nart carvingowych – nawisów dziobów oraz piętek. Narty wykończone maszyną AF.1 zachowują się perfekcyjnie na stoku. Stają się bardzo skrętne, sterowne i świetnie trzymają się na lodzie.

Po obróbce mechanicznej ślizgów i krawędzi przechodzimy do finalnego etapu serwisowego – smarowania sprzętu. Ślizgi nart i desek snowboardowych wykonane są z polietylenu. Jest to materiał dość trudny do nasączenia smarem i dlatego trzeba to robić jak najczęściej. W dużym stopniu jego chłonność zależy od rodzaju polietylenu, z którego zrobiono ślizg w danym sprzęcie. Modele nart i snowboardów przeznaczone do ścigania posiadają łatwiej przesycalne i szybsze ślizgi, niż narty rekreacyjne. Sposób smarowania ma zasadniczy wpływ na to, jak głęboko smar zostanie wprowadzony w pory ślizgu.

Rozróżniamy smarowanie na zimno, maszynowe na gorąco, na podczerwień oraz smarowanie żelazkiem.

W naszej firmie od samego początku stosujemy tylko i wyłącznie bezkompromisowe smarowanie na gorąco specjalnym żelazkiem. Powoduje ono pełną penetrację i wsiąkanie smaru w ślizg, czego nie da się uzyskać na maszynie, gdzie narta przesuwa się po gorącym wałku, a smar od razu zastyga na powierzchni ślizgu i nie wnika w głąb. Smarowanie żelazkiem jest najbardziej czasochłonne oraz kosztowne oraz pochłania najwięcej materiałów. Nie jest więc stosowane w serwisach komercyjnych jako usługa standardowa. Jednak dla na nas liczy się przede wszystkim jakość.

Dlatego w sezonie 13/14 poszliśmy jeszcze dalej i wyposażyliśmy nasz serwis w komorę do wygrzewania nart i desek snowboardowych. Komory lub pokrowce grzewcze były głównie stosowane w sporcie. Zasada działania jest prosta. Sprzęt z zaaplikowanym na ślizgach specjalnym łatwo rozpuszczalnym smarem jest wygrzewany od kilku do 24 godzin w temp. 50 -65 stopni C. Dzięki wystarczającej do rozpuszczenia smaru temperaturze i długiemu czasowi procesu staje się możliwe głębokie wniknięcia smaru w pory ślizgu. Niestety spadająca z roku na rok jakość sprzętu spowodowała, że wygrzewanie niektórych modeli (także z grup dla zaawansowanych) prowadziło do deformacji ślizgów nawet w najniższej efektywej temperaturze (47 st). W związku z tym zrezygnowaliśmy z Thermoboxa. Jednak aby zapewnić wychwalaną przez naszym klientów dodatkową opcję głębokiego smarowania ślizgów, w sezonie 19/20 wyposażyliśmy nasz serwis w maszynę Wintersteiger Wax Future II, o której więcej napisaliśmy tu –https://www.skiperakcja.pl/nowa-jakosc-smarowania/

Po gruntowaniu ślizgów przy pomocy Wax Future odczujemy to przede wszystkim kilkukrotnie dłuższym okresem poślizgu naszych nart czy snowboardu, szczególnie na dłuższym wyjeździe. Głębokie nasączanie ślizgów podczerwienią sprawdza się znakomicie na każdym etapie użytkowania sprzętu, ale bezwzględnie warto je wykonać, gdy jest nowy.

Podsumowując, nasze doświadczenia wykazują, że narty i deski snowboardowe powinny:

  • posiadać wyrównane i gładkie ślizgi
  • posiadać ostre, gładkie i od spodu lekko podwieszone krawędzie (tuning)
  • mieć równy kąt krawędzi dolnych w obszarze odpowiedzialnym za trzymanie, dostosowany do umiejętności i przeznaczenia sprzętu
  • posiadać wyraźną strukturę zależną od przeznaczenia
  • posiadać ostre, gładkie i od spodu lekko podwieszone krawędzie (tuning)
  • być odpowiednio posmarowane
  • mieć odpowiednio wyregulowane wiązania

Zapraszamy do naszego serwisu!